Co za dzień...

  Kolejny dzień mojej "katorgi" zakończony. Wykończona, obolała, ale zadowolona z samej siebie :) Dotrzymanie słowa danego samej sobie, wcale nie jest takie łatwe jakby się wydawało. Ale jak narazie idzie mi całkiem dobrze.

  Kolejny dzień bez słodyczy, energetyków, bez chipsów i bez objadania się :) Trudno jest zmienić przyzwyczajenia, ale jak pisałam wcześniej zmieniam swoje życie :)

  Ćwiczenia są ciut trudniejsze, bieganie póżniej masa ćwiczeń, hmmm, chyba za dużo wymagam od samej siebie na początek, ale postaram się utrzymać to tempo do samego końca, a nawet może je trochę podkręcić (ale to później).

  A tak zmieniając temat, lubicie remonty ? Ja je chyba polubiłam :) Mimo tego sprzątania, tego kurzu i nieładu, przecież później będzie coś nowego i lepszego, a ile przy tym jest śmiechu (przynajmniej u mnie w domu tak jest) Tyle wygrać :)

 
A jutro kolejny dzień, kolejne wyzwania i kolejne nowe doświadczenia :) Hmm, może to właśnie Tobie jutro wydarzy się coś, co wpłynie na całe Twoje życie :)
 
  
                                                     Powodzenia ! :)

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czas leeczy rany !

Zaryzykuj ❤