Bezsilność . . .
Kolejny dzień i kolejne doświadczenia za mną. Nie miałam wczoraj za bardzo czasu żeby napisać coś mniej lub bardziej ciekawego dlatego też pisze dzisiaj i to bardzo wcześnie rano :) Ogólnie rzecz biorąc to powiem wam, że odkąd zaczęłam swoją metamorfozę to kurczę wstaje o wiele wcześniej niż do tej pory. Mam ferie, a ja o 6 rano już byłam na nogach, jestem pod wielkim wrażeniem samej siebie bo jeszcze tydzień temu to w dni wolne wcześniej niż o dziesiątej to nie wstawałam...
Hmm, plan na dziś ? Ooo, będzie pracowicie, ćwiczenia i nadal trzymamy się diety, chociaż wczoraj przy wieczornym wyjściu zostałam zmuszona do zjedzenia kostki czekolady, ale spokojnie my damy radę bez problemu, spalimy to :) Katorga, ale mam nadzieję, że się opłaci (przynajmniej chciałabym żeby się opłaciło). Dodatkowo jestem dzisiaj uziemiona w domu i nawet nie będę miała jak wyjść. Taa, uroki remontu, ale nadal podtrzymuje swoje zdanie, remont w domu to fajna sprawa.
Ale za to mogę już zacząć porządkować swój pokój troszkę bo do malowania "mojej oazy spokoju" jeszcze tydzień, a w takim brudzie nie da się wytrzymać już ani sekundy dłużej :/ Niestety, więc mimo wszystko robimy porządki, yea !
Hmm, jeszcze jedna sprawa w sumie to nie daje mi spokoju. Wiecie co ? Najgorsza jest ta bezradność kiedy nie wiecie co czujecie i co macie zrobić w danej sytuacji ! Każdy kto chociaż raz tak miał wie o czym mówię...
Tak, cała prawda ...
"Tak naprawdę nie wiem co czuje.
Codziennie bije się z myślami
i zaprzeczam samej sobie, że jest
dobrze chociaż wszystko się pieprzy.
Nie potrafię nawet określić
o co dokładnie chodzi, zbyt łatwo
się wkurzam o zupełne błahostki lub nawet bez powodu. To jest prawdziwy burdel który ciężko będzie ogarnąć"
Tak, cała prawda ...
Komentarze
Prześlij komentarz